FIKCJA O BAJKOWYM KRÓLESTWIE CZY PRAWDA O WŁADZY I JEJ CENIE

[Szkic na temat powieści Magdaleny Kubasiewicz „Wszystko pochłonie morze”, autorka opracowania: Iwona Pięta. Ta powieść otrzymała nominację do Nagrody Literackiej im. Jerzego Żuławskiego w 2022 roku.]

 

Oddana do rąk czytelnika książka to świetne, atrakcyjnie napisane fantasy wciągające czytelnika w ciekawą i złożoną historię, w której udział biorą niejednoznaczne, wielowymiarowe, postaci, a ich wzajemne relacje i powiązania nadają niepowtarzalny klimat opowieści. Fabuła biegnie żywo, prezentując liczne i mocno zawikłane wątki, które krzyżują się ze sobą, łączą, przenikają i wzajemnie dookreślają budując pełną i bardzo kolorową całość. Atutem książki jest nie tylko ciekawa i przemyślana historia łącząca opowieść o władzy z baśniowymi i mitycznymi fantazjami na temat pokrewieństwa mieszkańców ziemi i morza charakterystycznymi dla nadmorskich krain, legendami arturiańskimi o rycerzach, ich przyjaźni i oddaniu koronie, barwnymi opowieściami o piratach po zwyczajne ludzkie historie o przyjaźni, walce, tajemnicach, a gdzieś w podtekstach pojawiają się rozważania o intrygach, ambicjach wtopione w szerszy kontekst zagadnień związanych z polityką, władzą, własnymi oczekiwaniami i emocjami poszczególnych bohaterów, którym towarzyszymy w ich zmaganiu się z rzeczywistością i zawiłych intrygach.

Nadmorskie Sieldige na Południowym Wybrzeżu, w nim tajemnicza Dzielnica Luster, w której dawniej znajdowało się siedem magicznych wież, a wciąż obecna jest w niej magia, której działanie odczytywane jest przez obecnych mieszkańców jako zapowiedź negatywnych lub groźnych dla miasta wydarzeń. Mieszkająca w dzielnicy alchemiczka Aletha spotka tu w swoim domu Leto, książęcego rycerza, który odebrać ma zamówione wcześniej magiczne mikstury. Wszystkie te elementy, od pierwszych słów powieści, wprowadzają nas w środek sytuacji, do której wraz z postępującą akcją dołączają wątki fabularne i problemowe wiążące się zarówno ze wspomnianą przestrzenią, jak i z głównymi protagonistami, których wzajemne powiązania i zależności ujawniają się znacznie później wraz z coraz silniejszym wypełnianiem zarysowanego na początku schematu intrygi, burzliwej i złożonej akcji zmierzającej do zachowania dotychczasowego status quo, a przy tym wyjaśnienia źródła powstałego chaosu i mechanizmów, które za nim stoją.

W całej książce zwraca uwagę bardzo przemyślana kompozycja, doskonałe wyczucie równowagi między poszczególnymi częściami, a przy tym wyważone rozmieszczanie tajemnic, odkryć i zwrotów akcji tak, by nie popaść w chaos, zachować porządek i logikę wywodu. Biorąc pod uwagę złożoną fabułę i wielość wątków składających się na opowieść, jest to cecha ważna, pozwalająca przy tym na sterowanie zainteresowaniem czytelnika i wzmacnianiem go tam, gdzie zaczyna się ono obniżać. Fabuła jest wartka, a jej bieg rozbijany jest fragmentami spokojnymi, skupiającymi się na analizie sytuacji politycznej i możliwych zagrożeń, z wielu punktów widzenia. Za tym idą rozważania o władzy, walce, popieraniu kandydatów, zastanawianie się nad skutkami przejęcia przez nich rządów i przyczyną zamachu, który zburzył ustalony od lat porządek, myślenia nad własną rolą w kontekście całej sytuacji i pragnień, które ona rodzi. To wszystko dotyczy kręgu ludzi stojących blisko władzy, ich rodzin i tych, którzy potencjalnie mogą się o nią starać. Ale Kubasiewicz włącza w ten krąg także tych mieszkańców, którzy – pozornie przynajmniej – zupełnie od władzy w Sieldige nie są zależni, a chcą mieć w niej swój udział i tych, którzy w ogarniającym wszystko chaosie chcą rozegrać własną partię, a także żyjący w cieniu i rzadko ujawniający swoją siłę mieszkańcy morza, którzy tłumaczą bohaterom prawa rządzące światem, przepowiadają przyszłe wydarzenia i uświadamiają, że nie każdy ma prawo i możliwość wyboru. Sugerują też protagonistom najlepsze drogi działania, by mogli oni uzyskać korzystną dla miasta przyszłość. Ten najbardziej rozbudowany z wątków przeplata się z innymi uzupełniającymi brakujące elementy, rozwijającymi nowe wątki i dopełniającymi stare, wprowadzającymi zdarzenia zmieniające kierunek opowieści. Zabiegi te sprawiają, że tempo fabuły jest zmienne i świetnie dostosowane nie tylko do toczących się na kartach opowieści wydarzeń, ale też do stopniowo odsłaniającej się przed czytelnikiem historii postaci biorących udział w toczących się wydarzeniach. Przede wszystkim chodzi tu o dwóch pozostałych przy życiu rycerzy księcia oraz siostrę i żonę jednego z nich. Są ciekawe, dobrze przemyślane, wieloznaczne, myślące i podejmujące często zaskakujące odbiorcę decyzje. Budzą przy tym wiele emocji wzbogacając tym i samą fabułę i jej odbiór. Fascynują, sprawiają, że ze strony na stronę coraz mocniej kibicujemy im w myśleniu i działaniach, a przy okazji angażujemy się w problematykę prezentowanego uniwersum. Autorka dokładnie przemyślała zarysy poszczególnych bohaterów i ich powieściowy rozwój. Zadbała też o to, by czytelnik miał wgląd w ich przemyślenia czy motywy działania i razem z nimi je przeżywał, a wraz z rozwojem opowieści, odkrywał ich przeszłość i związane z nią tajemnice, analizował dane podsyłane im przez świat, wydarzenia i ludzi, wraz z nimi analizował je, wyciągał wnioski, podejmował decyzje, a co za tym idzie rozwijał się i zmieniał.

Ciekawie jest tu wprowadzona magia. Stanowi naturalny składnik świat przedstawionego charakterystyczny dla fantasy i choć jest jej sporo, nie przytłacza pozostałych elementów powieści. Wpleciona w strukturę miasta jest siłą, której ludzie przypisują zwiastowanie negatywnych zdarzeń, obecną i działającą, związaną z jednym z poprzedników Jaspena, nie do końca rozumianą, ale oswojoną. Odmienną siłą jest magia mieszkańców często wynikająca z naturalnych zdolności, ale też z pochodzenia. W zależności od mocy wykorzystywana na co dzień dla ułatwienia sobie życia bądź, jak w przypadku Leto do obrony siebie i miasta w przypadku zagrożenia czy Alethy dla potrzeb społeczności (alchemia). Nieco innym rodzajem i siłą jest magia związana z istotami magicznymi pochodzącymi z morza, unikającymi kontaktu z ludźmi, ale władającymi potężną i budzącą obawy pierwotną magią. Płynąca z tych wszystkich źródeł, działająca i przenikająca świat Sieldige łączy się ona z działaniami protagonistów, modyfikując ich zachowania i oczekiwania, pomagając w walce i obronie. Staje się też żywiołem decydującym o kluczowych zwrotach akcji, wyznaczającym jej nowe kierunki i cele do których dążą protagoniści.

Mój szczery podziw wzbudziła swoboda i łatwość z jaką autorka łączy poszczególne składowe tekstu budując z nich bardzo barwną i obszerną całość, spójną i logiczną, a przy tym wciągającą odbiorcę w tryb działań i decyzji protagonistów. Dotyczy to nie tylko kompozycji, ale i języka, którym napisana jest powieść. Jest on barwny, świetnie oddający świat przedstawiony z wszystkimi jego barwami i niuansami, analityczny, tam gdzie pojawiają się rozważania, dedukcja, sprawdzanie możliwości, a przy tym żywy, interesujący, tam, gdzie mamy odczyniania z działaniami bohaterów. Autorka pewnie i celnie nim manipuluje dążąc do uzyskania zaplanowanych efektów.

Krótko mówiąc całość oddana czytelnikowi – poza wybitnie słabą okładką – jest świetna i jako realizacja gatunku i jako kreacja świata pokazującego jak radzić sobie z rozpadem ustalonego porządku, wykorzystując to, co ma się pod ręką i korzystając z pomocy innych. Zakończenie powieści jest interesujące, bo sprawia, że książka może funkcjonować jako skończona całość, ale równie dobrze stanowić może dobry początek dalszej opowieści. I cóż tu dużo mówić. Jeśli ten potencjalny ciąg dalszy będzie równie przemyślany kompozycyjnie i tak ciekawie wykreowany jak ta część, to wypada nam tylko czekać na decyzję autorki licząc na jego szybką realizację.

 

Iwona Pięta

Wrzesień 2022

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *