MAGIA CZASU

[Szkic na temat powieści Magdaleny Salik „Płomień”, autorka opracowania: Iwona Pięta. Niniejsze opracowanie jest rozszerzoną wersją laudacji, wygłoszonej podczas uroczystości ogłaszania laureatów. Powieść „Płomień” została uhonorowana Główną Nagrodą Literacką im. Jerzego Żuławskiego w 2022 roku.]

 

POTENCJALNA PRZYSZŁOŚĆ WYZNACZA DROGĘ DZISIEJSZEMU DNIU

 

Książka Magdaleny Salik to klasyczne SF. Już pierwsze zdanie tekstu informuje, że dotyczyła będzie podróży kosmicznej podjętej przez ludzi dla dostosowania nowego globu do bezpiecznej egzystencji na nim naszego gatunku w przyszłości. Temat silnie zakorzeniony w fantastyce naukowej, wprowadzony zostaje od początku w sposób przejrzysty i niepozostawiający wątpliwości, niemniej jednak na tym owa pozorna jasność się kończy, a oddany do rąk czytelnika tekst coraz bardziej skupia się nie tyle na samej podróży, co przygotowaniach do niej i generowanych przez nie potrzebami i problemami. Im głębiej wchodzimy w opowieść tym silniej nas ona wciąga i fascynuje, a my staramy się zrozumieć jaką tajemnicę w sobie kryje. Autorka tę tajemniczość bardzo konsekwentnie buduje poczynając od tytułu, pozornie zupełnie niezwiązanego z podróżą do gwiazd, a na jej zaskakującym  finale, precyzyjnie i jasno domykającym wszystkie wątki, kończąc. Rezygnując zaś z szybkiej i wciągającej akcji autorka zdecydowanie postawiła na precyzyjną i przemyślą konstrukcję powieści, podporządkowując jej pozostałe elementy całości i tworząc z pojawiających się w toku opowieści trzech planów zdarzeń i dwóch planów narracji spójną i świetnie dopełniającą się całość, trzymającą w ciągłym napięciu, a jednocześnie coraz silniej wciągającą czytelnika w orbitę tajemnicy, do rozwiązania której przedstawione wątki konsekwentnie zmierzają. Ukazuje jednocześnie ludzkie rozterki i wątpliwości nie obce także współczesnemu człowiekowi i dotyczące zjawisk coraz częściej obecnych w naszym życiu.

Fabuła jest pozornie prosta, ilość głównych bohaterów, wokół których koncentruje się akcja ogranicza się do dwóch osób pozostających ze sobą we wzajemnej relacji w każdym z wątków. Najbardziej rozbudowany skupia się na logistyce podróży i rozpoczęcia dostosowania nowego globu do przyszłej kolonizacji. Akcja koncentruje się wokół relacji charyzmatycznego, skupionego na osiągnięciu założonego celu szefa projektu Alberta Townsenda i Evelyn Brin psycholog zatrudnionej przez niego w charakterze rzeczniczki prasowej projektu, skupionej na etyce moralności. Oboje reprezentują dosyć schematyczne osobowości, ale dzięki temu doskonale widać to, na co autorka chce zwrócić uwagę czytelnika. Okazuje się, że tak naprawdę wcale nie chodzi tu o wyprawę kosmiczną, ale raczej o współczesnego człowieka i problemy z jakimi musi się mierzyć w związku z szybkim rozwojem technologicznym, a przy okazji z własnym człowieczeństwem i przekraczaniem jego granic. Głównym problemem tej historii jest mapowanie mózgu, mocno dyskusyjne etycznie i budzące liczne wątpliwości, a zarazem będące jedyną możliwością przetrwania zapisu ludzkiej świadomości w perspektywie potencjalnych zagrożeń w trakcie długiej podróży. Autorka stawia pytania trudne i budzące wiele wątpliwości, pozostawiając przemyślenia i odpowiedzi w gestii czytelnika. Prezentuje postawy i wnioski z nich wynikające, zarówno w tej jak i pozostałych planach zdarzeń, z różnych perspektyw pokazując możliwości, z których odbiorca może korzystać szukając własnych odpowiedzi..

Koncepcja całości jest perfekcyjnie przemyślana. Wątki, choć wszystkie połączone z pokładem tytułowego Płomienia dość długo biegną zupełnie oderwane od siebie, sprawiając wrażenie pokrewnych wprawdzie, ale jednak odrębnych historii, których czas nie jest określony, a włączane są w tok całej opowieści bez żadnego uprzedzenia. Dopiero w centralnej części książki czytelnik zaczyna podejrzewać, że ta odrębność może być tylko pozorna, zaś im bliżej do finału tym poszczególne fragmenty zbliżają się do siebie, by ostatecznie stać się spójną i dopełniającą się całością, pozostawiającą jednak odbiorcy całe spectrum pytań, na które odpowiedzi udzielić musi sobie sam, ponieważ autorka prezentuje swoich protagonistów jako ludzi myślących, próbujących zrozumieć inną niż własna perspektywę spojrzenia, pokazuje ich działania, ilustruje motywacje, ale jednoznacznych odpowiedzi konsekwentnie unika.

Książka jest formalnie złożona. Do wspomnianych już planów zdarzeń i narracji dodać można heterogeniczność gatunkową, na którą składają się: czysta SF, cyberpunk, dosyć nietypowy romans, historia postapokaliptyczna, a wraz z nimi zróżnicowanie stylów poszczególnych opowieści i ich narracyjnego tempa. Generalnie jest ono zróżnicowane i nierówne, ale konsekwentnie łączone tam, gdzie przyspiesza z rozluźnieniem języka, dowcipem sytuacyjnym, pokazaniem żywej, zmieniającej się akcji i możliwości ludzkiego działania. Tam zaś, gdzie tempo jest zdecydowanie wolniejsze, dominuje refleksja, dyskusja, stawianie pytań o odpowiedzialność i jej sens w różnych kontekstach sytuacyjnych, o ludzką naturę, o bycie człowiekiem. Autorka świetnie gra konwencją przywołanych gatunków, biorąc z każdego tylko te elementy, które są jej niezbędne do stworzenia struktury własnej powieści i uzyskania zamierzonego efektu, modyfikując inne, także poprzez kontekst pozostałych, odrzucając zbędne i tworząc w ten sposób nową i nietypową jakość.

Powieść konsekwentnie uwodzi czytelnika kusząc go znaną i zakorzenioną w science fiction międzygwiezdną podróżą, czy przyszłymi możliwościami technologicznymi i otwartością na to, co nietypowe i zaskakujące, by szybko pokazać mu mniej znane oblicze ludzkich planów, przedstawić migawki z czasów i przestrzeni odmiennych, drażniąc go i denerwując, ale jednocześnie budząc fascynację, zainteresowanie, zmuszając do myślenia i szukania rozwiązań. Dba o utrzymanie precyzyjnej równowagi pozwalające na dotarcie do zaskakującego rozwiązania tajemnicy i niespodzianki, która nadchodzi razem z silnym i precyzyjnym domknięciem całości w finale.

Magdalena Salik napisała książkę ciekawą i mądrą, a przy tym – nieco paradoksalnie – współczesną, mimo lokowania jej w obrębie fantastyki i przyszłości, skupiającej się na człowieku i jego problemach bardziej niż niejedna powieść psychologiczna. Jej głównym problemem jest transhumanizm i związane z nim przekraczanie przez człowieka granic własnej cielesności za pomocą możliwości jakie daje technologia i cyfryzacja, a jednocześnie problemów prawnych, etycznych i czysto ludzkich jakie to zagadnienie generuje. Pośrednio sięga do pozbawionego integralności tradycyjnego podmiotu Foucaulta, zagadnień cielesności i władzy podnoszonych przez feminizm i queer studies, a bezpośrednio podobnie jak niegdyś Stanisław Lem w Powrocie z gwiazd, zadaje pytanie co decyduje o tym, że jesteśmy ludźmi, a potem jak Jacek Dukaj w Perfekcyjnej niedoskonałości snuje rozważania o tym, czy zawsze to, co uznajemy za ludzkie jest właściwe wyłącznie człowiekowi, a jeśli nie, to jak sobie z tą nową jakością radzić.

 

Iwona Pięta

Wrzesień 2022

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *